Zdjęcie: Grzegorz Płóciennik.
Nazwą flatworm akwaryści morscy w krajach anglojęzycznych określają duże, bardzo drapieżne płazińce słonowodne, osiągające od kilku do kilkunastu centymetrów długości. Występuje wiele gatunków nieznacznie różniących się od siebie wyglądem. Są one blisko spokrewnione ze słodkowodnymi wypławkami, które często bywają plagą w akwariach słodkowodnym i morskim.
Kliknij, aby przejść do artykułu o wypławkach
Flatworm jest jednak o wiele bardziej niebezpieczny dla obsady akwariowej. Aktywnie poluje na różne organizmy. Potrafi schwytać i uśmiercić mięczaka, kraba, krewetkę czy nawet małą rybę. Jest bardzo ruchliwy i dosyć odporny. Jest płaski o symetrycznej bardzo prostej budowie ciała (zwykle owalnego kształtu). Najczęściej występuje w kolorze szarym lub beżowym w pstrokate plamki. Jego ciało jest lekko przeźroczyste. Przypomina nieco z wyglądu ślimaki nagoskrzelne. Ten sam otwór służy u niego do spożywania jak i do wydalania. Do swojej ofiary szybko się przyczepia tak jak typowa przywra. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy istnieją gatunki wyposażone w toksyczny jad, dlatego też zaleca się środki ochronne podczas jego odławiania ze zbiornika (grube gumowe rękawice, penseta). Nie powinno odławiać się go siatką akwarystyczną, ponieważ potrafi z niej szybko uciec prześlizgując się po mokrym materiale. Do akwariów najczęściej trafiają bardzo małe milimetrowe osobniki wraz z żywą skałą lub jaja złożone na takiej skałce. Jest to zwierzę obojnacze, które łatwo się rozmnaża w akwariach, produkując wiele tysięcy jaj. Znaleziony w zbiorniku akwariowym powinien być natychmiast usunięty. Spostrzegając jednego osobnika, należy przygotować się na to, że zwierząt tych będzie jednak więcej w akwarium.
Zdjęcie: Arkadiusz Lankamer, młody płaziniec.
Tekst: Tommy Aquario.