Zdjęcie: Emil Palo, Hodowla beczkowa dla pielęgniczek w plastikowej wannie o pojemności ok. 120 l.
Tzw. hodowla beczkowa zwierząt akwariowych nigdy nie była w Polsce popularna w odróżnieniu do krajów o ciepłym klimacie jak np. Tajlandia, Wietnam, Filipiny, Indie a nawet Indonezja. Niedawno ten typ hodowli został odkryty w południowych stanach USA (Floryda, Teksas, Kalifornia) a także w Brazylii.
Zasady hodowli beczkowych upowszechnionych w Azji Południowo-Wschodniej są bardzo proste - stawia się dużą wannę lub beczkę, do której wkłada się podłoże, sadząc w nim rośliny oraz wpuszcza jeden gatunek ryb (parę, harem lub niewielkie stado - w zależności od strategii rozrodu danego gatunku). Następnie czeka się na samoczynny rozród ryb. Wystarczy jedynie zadbać o odpowiednie parametry wody i temperaturę (z tą w krajach tropikalnych akurat nie ma problemu). W takiej hodowli ryby mają przede wszystkim spokój. Nie ma stresu związanego z ciągłą obserwacją akwarysty. Ściany beczki czy wanny są ciemne i ryby nie widzą nieustannie ludzi. Taką hodowlę można dokarmiać pokarmem sztucznym lub żywym, jednak zwykle w beczce pojawiają się glony i rozmnażają się w niej owady - np. wodzień i komary. Można wprowadzić do niej także oczlika i dafnię. Wytwarzają się również w takiej beczce pierwotniaki, które również są w łańcuchu pokarmowym narybku. Po dwóch czy trzech miesiącach dokonuje się sprawdzenia hodowli i zazwyczaj okazuje się, że ryb jest dużo więcej. W taki sposób rozmnaża się zwykle gatunki preferujące wodę stojącą o niskim natlenieniu. Najbardziej nadają się gatunki labiryntowe ale okazało się również, że w takich warunkach mogą się także rozmnażać niektóre ryby karpiowate, niektóre pielęgniczki, a nawet pewne gatunki kąsaczowate czy jajożyworodne. Dobre rezultaty są także osiągane w przypadku krewetek karłowatych, miniaturowych raczków czy niektórych ślimaków.
Zdjęcie: Emil Palo
W polskich warunkach trudno jest w lecie utrzymywać na zewnątrz ryby tropikalne, jednak gatunki subtropikalne z chłodniejszych rejonów - np. Chin, Indii, Meksyku i USA dają się również łatwo namnażać (np. kardynałki, danio pręgowane, gupiki, garbatki, gambuzje, niewielkie złote rybki, wielkopłetwy itp.). Niektórzy polscy akwaryści stawiają tzw. hodowle beczkowe w pomieszczeniach zamkniętych, montują w nich prostą pompkę z filtrem gąbkowym, grzałkę i oświetlają taflę lampą. W ten sposób można rozmnażać wtedy niektóre gatunki tropikalne z cieplejszych rejonów. Minusem jest tutaj jednak brak bieżącej kontroli takiej hodowli, bo nie do końca wiadomo co się w niej dzieje. Jednak brak stresu u ryb często jest wynagradzany dobrym poziomem ich rozrodu. Na plus działa tutaj nie tylko izolacja ryb od stresującego świata ludzi ale także relatywnie duże litraże takich hodowli - nierzadko wanny lub beczki mają 200, 300 czy nawet 500 litrów. Polscy akwaryści nieco zmodyfikowali tzw. hodowlę beczkową i od pewnego czasu zaczęli trzymać ryby w tzw. mauzerach - sześciennych pojemnikach stelażowych o pojemności 1000 l. Niektórzy takie zbiorniki ustawiają w przydomowych szklarniach, dzięki czemu rozwiązują problem ogrzewania w miesiącach wiosennych i jesiennych. Trzymanie ryb w mauzerach to nic innego jak typowy przykład hodowli beczkowej, choć w dużo większym litrażu. Warto czasem poeksperymentować z pewnymi gatunkami i sprawdzić co można w ten sposób rozmnożyć.
Uwaga - tzw. "hodowla beczkowa" może pełnić również funkcję przechowalni dla ryb z oczek wodnych dla których warunki zimowe w naszym kraju są zbyt trudne. Wówczas można odłowić takie ryby i wpuścić do dużej beczki, którą można przechować w zimne miesiące np. w garażu lub piwnicy.
Tekst: Robert S.