Zdjęcie: Katarzyna Sienkiewicz, Brotia dautzenbergiana spożywająca ogórka.
Mieszkające w akwariach ślimaki nie należą do wybrednych konsumentów, warto jednak zadbać o jak największą różnorodność pokarmu, co zaowocuje zdrowszym wyglądem i mocniejszymi barwami. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku dużych ozdobnych okazów jak tylomelanie czy brotie. Jednak na samym początku należałoby zadać sobie pytanie z jakim ślimakiem mamy do czynienia: wszystkożernym czy mięsożernym?
Te pierwsze to głównie ślimaki słodkowodne jak Tylomelanie, Brotie, Faunusy i wiele innych, dla których trzon diety stanowią pokarmy roślinne. Drugą grupę liczniej reprezentują ślimaki morskie takie jak Ovula, Babylonia, Conus czy Cyphoma, nie zapominając jednak o słodkowodnej helence. Należy pamiętać, że ślimaki często zjedzą wszystko, co im podamy, nawet pokarm, który nie będzie służył ich zdrowiu.
Zdjęcie: Piotr Wierzbicki, Asolene spixii spożywające cukinię.
Karmienie ślimaków wszystkożernych / roślinożernych.
Jeśli chodzi o pokarmy suche, ślimaki chętnie zjedzą każdy rodzaj. Najbardziej odpowiednie są oczywiście szybko opadające na dno tabletki, granulki i pałeczki, ale popularne płatki też nie będą stanowić problemu. Chętnie zjadane jest zarówno pożywienie o mieszanym składzie, jak i te typowo roślinne. To ostatnie warto podawać także dlatego, by odwrócić uwagę naszych podopiecznych o znajdujących się w akwarium roślin ozdobnych. Innym pokarmem, który warto wybrać dla ślimaków jest karma dedykowana dla skorupiaków, ponieważ zawiera składniki pomocne w budowaniu pancerzyków, co w przypadku ślimaków przysłuży się kondycji ich muszli. Istnieją też specjalne pokarmy dedykowane dla ślimaków. Zazwyczaj mają formę płatków lub pałeczek, a ich skład jest nakierowany typowo na budowę zdrowej, twardej muszli. Minusem jest jednak ich wysoka cena i słaba dostępność, przy czym nie mają w składzie niczego, czego nie moglibyśmy ślimakowi zapewnić z innego źródła. Specjalne pokarmy dedykowane dla ślimaków stosuje się rzadko, zazwyczaj w niewielkich zbiornikach nastawionych tylko na ślimaki, w których mieszka niewielka ilość osobników.
Zdjęcie: Paweł Kursa, Brotia herculea spożywająca marchewkę.
Kolejna grupa pokarmów, to gotowe suszone zioła w formie herbatek ekspresowych. Ich główną zaletą jest czystość produktu. Z racji przeznaczenia spożywczego mamy pewność, że rośliny nie były pryskane, a przez zapakowaniem zostały odpowiednio oczyszczone. Saszetkę zalewamy wrzątkiem i trzymamy 5-15 minut. Po wyciągnięciu wyciskamy, otwieramy torebkę i wsypujemy do akwarium (nie trzeba studzić, zioła natychmiast przyjmą temperaturę akwariowej wody). Jedna torebka spokojnie wystarczy na 50 litrowe ślimakarium. Dodatkową zaletą takiego suszu jest fakt, że nie zmienia chemii wody, przez co może pozostać w akwarium nieco dłużej. Należy jednak bacznie obserwować naszych podopiecznych i ich apetyt, by unikać zalegania jedzenia. Populacja tylomelanii w 40 litrowym zbiorniku z łatwością spałaszuje całą saszetkę pokrzywy, ale trzy sztuki mogą mieć już z tym problem. Najlepsze saszetkowe zioła dla ślimaków to morwa biała (liście) oraz pokrzywa, które nie dość, że pozytywnie wpływają na kondycję ślimaków, to jeszcze wzmacniają ich muszle. Nasi podopieczni nie pogardzą także lipą. Saszetki zaparzamy wrzącą, czystą wodą. Nie słodzimy ani nie dodajemy żadnych innych składników.
Następną grupę stanowią liście. Te możemy podawać w formie sparzonej lub gotowanej, świeże lub suszone.
Wiele zależy od preferencji i przyzwyczajeń naszych ślimaków. Jedna ampularia zje surowy szpinak, druga weźmie się dopiero za ugotowany, a trzecia nie ruszy wcale. Należy ponownie, obserwować swoich podopiecznych i dopilnować, by jedzenie zostało szybko zjedzone. W przypadku liści może to być nawet kilka dni, bo podobnie jak wersje saszetkowe, nie wpływają znacznie na chemię wody. Nie wolno jednak dopuszczać do dłuższego zalegania jedzenia. Jeżeli pozyskujemy liście z lasu lub parku, należy pamiętać, by zbierać je prosto z drzewa, unikając sąsiedztwa pól (które mogą być opryskiwane pestycydami) i dróg. W lasach możemy poszukać liści polskich dębów (szypułkowego i bezszypułkowego) a także pochodzącego z Kanady dębu czerwonego. Należy jednak wziąć pod uwagę, że obecne w liściach dębów garbniki mogą zakwaszać wodę, co niekoniecznie przysłuży się kondycji muszli naszych ślimaków. Dlatego zaleca się, by dąb podawać ślimakom w niewielkich ilościach, najlepiej w formie wysuszonej i sproszkowanej.
Zdjęcie: Katarzyna Nowak-Cichy, spożywanie liści buka.
Inne rośliny, których liście możemy wykorzystać jako pokarm to maliny, jeżyny, orzech włoski, a także odpowiedniki wcześniej wspomnianych ekspresowych herbatek - liście pokrzywy, morwy i lipy. Z kolei w sklepach, lub własnych ogródkach, możemy zaopatrzyć się w liście pietruszki, selera, jarmużu, sałaty i szpinaku. Jeżeli kupujemy szpinak, dobrze jest wybrać wersję dla dzieci, umytą i gotową do spożycia po rozpakowaniu. Taki szpinak cechuje dość krótka data przydatności, warto więc zastanowić się nad zamrożeniem jego nadmiaru. Mrożonkę wystarczy zalać później wrzątkiem.
Zdjęcie: Hanna Mietluk, spożywanie liści pokrzywy (suszonej).
Zdjęcie: Katarzyna Nowak-Cichy, spożywanie liści szpinaku.
Egzotyczną alternatywę stanowią liście ketapangu i migdałecznika, sprzedawane raczej z myślą o krewetkach. Trzeba jednak pamiętać, że podobnie jak dąb, również mogą zakwaszać wodę. Migdałecznika można z powodzeniem hodować w domu, podlewając wodą z akwarium, by uniknąć stosowania nawozów.
Kliknij, aby przeczytać o ketapangu
Ostatnia i zarazem najbardziej problematyczna grupa to owoce i warzywa. Z jednej strony stanowią najbogatsze źródło witamin i innych składników oraz mogą też znacznie wpłynąć na wybarwienie. Z drugiej, jeżeli zostaną nierozważnie podane, mogą zaszkodzić naszym podopiecznym, a w skrajnych przypadkach uśmiercić całą obsadę zbiornika. Wymienione w tym akapicie pokarmy przy dłuższym zaleganiu w akwarium mają znaczny wpływ na chemię wody, stąd zaleca się, by podawać taką ilość, która zostanie zjedzona w czasie do dwóch godzin. Jeżeli gotujemy owoce i warzywa, robimy to osobno, zawsze w czystej wodzie, możemy dodać odrobinę soli (ilość mieszcząca się na czubku noża kuchennego) lub nie dodawać jej w ogóle.
Zdjęcie: Hanna Mietluk
Do warzyw, które podajemy wyłącznie w formie gotowanej należą ziemniaki, bataty, brokuł, kalafior, owoce morwy i granatu, marchew oraz burak. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwa ostatnie, zawarte w nich karotenoidy mogą pozytywnie wpływać na wybarwienie naszych podopiecznych.
Na surowo możemy podawać banany, melony, arbuzy, ogórki, słodkie papryki (czerwone, żółte i zielone), pomidory. Jeżeli nie są chętnie jedzone, możemy spróbować je sparzyć lub podgotować. Jeżeli pomimo tego ślimaki nie wykazują zainteresowania, oznacza to, że dają jasny znak, że potrzebują czegoś innego. Wymienione w tym akapicie pokarmy szczególnie mocno wpływają na chemię wody, należy więc zachować szczególną czujność w dozowaniu. Zbyt duża ilość banana czy melona może z powodzeniem „zatruć” wodę, a także zapchać filtr. Dlatego zaleca się podawać cienkie plasterki. Jeżeli poczęstunek nie zostanie zjedzony po dwóch godzinach, koniecznie wyławiamy go z akwarium. Dodatkowo, w przypadku pomidorów, arbuzów, melonów powinniśmy bacznie zwracać uwagę na jakość i pochodzenie produktów. Już niewielka ilość środka owadobójczego może okazać się śmiertelna, działają one bowiem podobnie na większość bezkręgowców, w tym na ślimaki. Należy dopilnować, by ślimaki nie miały kontaktu ze skórką tych owoców, wykrajając środek i pozostawiając odpowiedni „zapas” w postaci około centymetra miąższu od skórki. Unikamy też roślin nawożonych, zwłaszcza arbuzy i melony mogą akumulować niektóre składniki w owocach, dla człowieka są to ilości nieszkodliwe, ale mogą już zaszkodzić małemu ślimakowi.
Dyskusyjną grupę stanowią kwaśne owoce: truskawki, wiśnie, czereśnie, maliny, borówki i jagody. Pamiętamy, by nie sugerować się tutaj naszymi kubkami smakowymi, bo to, co dla nas mało wyraziste, może okazać się zbyt mocne dla naszego o wiele mniejszego podopiecznego. Niektóre ślimaki będą instynktownie unikać takich pokarmów. Jednak zdarzają się też takie, które zjedzą truskawkę ze smakiem (tyczy się to szczególnie przedstawicieli rodziny Ampullariidae), ale np. małemu clintonowi takie jedzenie może już zaszkodzić. W tym przypadku wiele zależy od gatunku i cech konkretnego osobnika, dlatego moim zdaniem, najlepiej całkowicie zrezygnować z owoców kwaśnych.
Podając owoce dobrze jest zadbać, by były łatwo dostępne. Jeśli nie opadają na dno, warto użyć patyczka do szaszłyków (pod warunkiem, że nie mamy ryb, które mogłyby się na niego nabić) lub kamienia czy łyżeczki. Ostry nóż lub widelec są niewskazane.
Niektóre ślimaki chętnie podskubują szyszki olchy, które zrywa się głównie z myślą o krewetkach. Podobnie jak w przypadku liści, zrywamy je bezpośrednio z drzewa, z dala od dróg i pól uprawnych. Szyszki należy przed podaniem zalać wrzątkiem na kilka minut, by wypłukać część zmiękczających wodę garbników. Nie należy podawać ich za często, by nie doprowadzić do obniżenia pH wody.
Na końcu warto wspomnieć o jajku, żółtko jest nieocenionym źródłem witamin i aminokwasów, a zmielone skorupki jaj mogą stanowić dobre źródło do budowy muszli. Należy jednak pamiętać, że jajko, podobnie jak banan czy arbuz, może bardzo łatwo zanieczyścić wodę, podajemy je więc w niewielkich ilościach i pilnujemy, żeby zostało szybko zjedzone. W przypadku skorupek, dobrze, by były bardzo drobno zmielone, co możemy uzyskać przy pomocy moździerza lub blendera. Warto mieć na uwadze, że taki pył może źle wpłynąć na samopoczucie ryb. Nie zaleca się podawania zmielonych skorupek do akwariów, w którym bytują ryby sumokształtne, zwłaszcza kiryski, którym ostre krawędzie skorupek mogą uszkodzić skrzela.
Alternatywą dla skorupek jaja może być sepia, którą w sklepach zoologicznych sprzedaje się głównie z myślą o ptakach, rzadziej gadach. Sepia może być źródłem składników do budowy muszli na dwa sposoby. Jedne ślimaki traktują ją jako pokarm "podgryzając" jej niewielkie ilości, inne pobierają składniki bezpośrednio z wody, w której sepia będzie się powoli rozpuszczać. Sepia tonie w wodzie po kilku tygodniach, do tego czasu można przymocować ją do dekoracji lub zakopać częściowo w podłożu (tak, by nie wypływała) - dzięki temu ślimaki będą mieć do niej łatwy dostęp.
Kliknij, aby przejść do artykułu opisującego sepię.
Karmiąc ślimaki pamiętamy o innych mieszkańcach naszego zbiornika. Liście z pewnością zainteresują krewetki, a warzywa przykują uwagę zbrojników czy otosków. Warto ograniczyć składniki w przypadku rzadkich krewetek czy delikatnych rybek. Przykładowo, krewetkom z Sulawesi może zaszkodzić niewielka ilość substancji chemicznych, które ślimak bez problemu zmetabolizuje. Dlatego jeżeli prócz ślimaków i popularnych rybek trzymamy też wrażliwsze okazy, dobrze jest ograniczyć się do samych liści. Do najbezpieczniejszych należą gotowe pokarmy w postaci płatków, granulek i tabletek, liście szpinaku oraz liście morwy i pokrzywy w postaci ekspresowej.
Karmienie ślimaków mięsożernych.
Ślimaki mięsożerne to oddzielny temat. W przypadku gatunków polujących na inne ślimaki, jak Anentome helena, problem może rozwiązać stała populacja szybko mnożących się drobnych ślimaczków jak rozdętki czy zatoczki, które będą stanowić stałe źródło pożywienia. Jednak gdy ofiar polowań zaczyna brakować, także w tym przypadku może być koniecznie dokarmianie.
Przykładami jedzenia dla ślimaków mięsożernych są mięsne granulaty i tabletki (także te przeznaczone dla ryb) i mrożonki akwarystyczne. W przypadku ślimaków morskich, przed podaniem jedzenia należy dokładnie poznać zwyczaje żywieniowe danego ślimaka. Wiele z nich, poza wcześniej wymienionymi pokarmami, jedzą także owoce morza, filety rybne czy stynkę.
Całkowicie osobny temat stanowią ślimaki nagoskrzelne, które zazwyczaj żywią się tylko jednym rodzajem pokarmu (tzw. strategia żywieniowa "s" - specjaliści pokarmowi), co czyni je bardzo trudnymi w hodowli. Przykładowo ślimak Acanthodoris pilosa odżywia się tylko i wyłącznie mszywiołami.
W obecnych czasach mamy niemal nieograniczony dostęp do różnorodnych składników, zarówno z najbliższej okolicy jak i z egzotycznych rejonów świata. Warto postawić na urozmaiconą dietę, wpłynie to zarówno na wygląd jak i samopoczucie naszych podopiecznych. Należy jednak pamiętać, by robić to z głową, odpowiednia wiedza z pewnością przyczyni się do sukcesów i satysfakcji.
Kliknij, aby przejść do artykułu - Jak sporządzić domowy pokarm dla ślimaków?
Tekst: Dariusz Parzonko, biolog specjalizujący się w ślimakach słodkowodnych.
Zdjęcia nie oznaczone pochodzą z darmowych baz zdjęciowych lub są autorstwa Tommy Aquario.