Pierwotniaki to najlepszy, początkowy pokarm dla narybku niektórych gatunków ryb. Jest na tyle mały, że może być podawany przed włączeniem do żywienia węgorka octowego lub larwy solowca. Pierwotniaki są wskazane zwłaszcza w pierwszych dniach życia narybku, gdy potrzebujemy najdrobniejszego pokarmu. Założenie hodowli nie jest trudne a jej prowadzenie nie jest zbytnio uciążliwe.
Te białe drobne punkty na zdjęciu to właśnie pierwotniaki. Jest kilka sposobów zakładania takiej hodowli, które można znaleźć w internecie. Opiszę Wam jednak mój sprawdzony sposób. W tym celu będziemy potrzebować: naczynie do hodowli (większy słoik, plastikową butelkę lub małe np. pięcio litrowe akwarium), detrytus z filtra plus wodę z dojrzałego akwarium oraz wysuszoną skórkę z banana. Przyda się także pipeta lub strzykawka.
Do naszego naczynia dodajemy detrytus z filtra wraz z wodą oraz mały kawałek skórki banana. Bardzo ważne jest by nie była ona zbyt duża, ponieważ woda może wówczas skisnąć i hodowla się nie powiedzie. Zalecam aby kawałek ten miał wielkość 1x1 cm. Hodowlę zostawiamy na 2 do 3 tygodni na parapecie lub w innym miejscu, gdzie jest temperatura pokojowa. Porcja zarodowa pierwotniaków znajdzie się w hodowli wraz z wodą akwariową, ponieważ pierwotniaki występują naturalnie w akwariach. Nam jednak chodzi o to, żeby maksymalnie je namnożyć. Po upływie tygodnia woda w naczyniu hodowlanym powinna zrobić się mleczna. Jest to oznaka tego, że wszystko działa prawidłowo i nasze pierwotniaki zaczęły się mnożyć.
Musimy pamiętać o dokarmianiu pierwotniaków, wystarczy kropla mleka raz dziennie, sparzony malutki kawałek liścia sałaty albo kilka roślin akwariowych, które można wrzucić tuż po przycince z głównego akwarium. Nie musimy się przejmować tym, że rośliny te zaczną się po pewnym czasie rozkładać, ponieważ martwa materia organiczna jest dobrą pożywką dla kolonii pierwotniaków. Należy tylko mieć na uwadze, aby ilość wkładanych roślin nie była zbyt duża.
Opcjonalnie można również wzbogacić naszą hodowlę o kilka innych gatunków pierwotniaków dodając troszkę ziemi z nabrzeża czystego stawu czy jeziora - jednak ten zabieg może być bardzo ryzykowny, gdyż wówczas można zawlec różne patogeny. W ziemi tej znajduje się mnóstwo przetrwalników pierwotniaków, które zaczną żyć w naszej hodowli i się mnożyć.
Pozyskiwanie pokarmu z naszej hodowli może odbywać się na dwa sposoby:
1. Pipetą delikatnie pobieramy wodę z naszej hodowli (pamiętajmy by jej nie zmącić), ponieważ na dnie jest warstwa detrytutsu, której nie chcemy. Pobraną wodę przelewamy przez papierowy filtr do kawy. W ten sposób nasz pokarm pozostanie a niechciana woda przeleci. Papierowy filtr płuczemy w akwarium z narybkiem i w ten sposób wprowadzamy ten pokarm.
2. Pipetą lub strzykawką podajemy zaciągniętą wodę z pierwotniakami wprost do akwarium z narybkiem. Należy tu jednak pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Woda z hodowli ma inne parametry niż w akwarium z narybkiem i dlatego należy podawać jej bardzo małe ilości. Po za tym ma ona duże ilości azotanów i fosforanów (z powodu gnijącej materii organicznej) dlatego bardziej bezpieczne jest stosowanie tej metody w większych zbiornikach z narybkiem, tak aby dostarczona porcja mogła się rozpuścić w większym litrażu. Po za tym od takiego sposobu karmienia woda w zbiorniku z narybkiem może się zrobić także mleczna, ponieważ podawana jest tam porcja zarodowa pierwotniaków. Wówczas organizmy te będą się mnożyć przez co w takim akwarium będzie gorsza widoczność ale plusem będzie większa dostępność pokarmu dla narybku. Osobiście używam tej opcji, gdyż mam pewność, że moje młode bojowniki mają cały czas dostęp do pożywienia. Po upływie dwóch tygodni przenoszę je do nowego zbiornika z czystą wodą i to już jest ten czas na wprowadzenie większego pożywienia jakim jest węgorek octowy (mój artykuł o jego hodowli jest również na portalu).
Uwaga - pierwotniaki (pantofelki) często znajdują się w naszych domach w miejscach, w których się nie spodziewamy. Takim środowiskiem jest wazon z kwiatami. W wodzie z kwiatami zwykle mnożą się dosyć dobrze. O ile mamy pewność, że kwiaty nie były pryskane żadną chemią jak np. nawozy czy środki grzybo czy owadobójcze to taką wodą można skarmiać narybek pobierając ja strzykawką (ma ona zwykle lekko żółty odcień). Oczywiście najlepiej aby kwiaty pochodziły ze sprawdzonego źródła - łąki albo np. naszego ogrodu ewentualnie od znajomych, gdzie były uprawiane naturalnymi metodami bez oprysków. Pantofelki pływają w kierunku światła. Jeżeli taki wazon zasłonimy (owiniemy) z dołu folią aluminową około 2 cm poniżej poziomu wody to będą się one gromadzić przy tafli gdzie światła jest najwięcej. Wtedy łatwo jest nabrać ich nieco wraz z wodą za pomocą strzykawki.
Karmienie pierwotniakami jest bardzo widowiskowe, gdyż widzimy jak narybek poluje na te białe punkciki. Ponadto bardzo mały rozmiar pierwotniaków powoduje, że nie mamy dużych strat w narybku w początkowym okresie jego życia. Drobny i delikatny narybek chętnie na nim żeruje. Małe rybki rosną szybko i zdrowo, dlatego polecam gorąco taką hodowlę i życzę sukcesów.
Autor (tekst i zdjęcia): Adam "Baxwar" Pakulski z grupy FB "Betta's World"