bojowniki walka 349

Dwa samce w pozycji bojowej

Na pierwszy rzut oka bojowniki są rybami bardzo spokojnymi, pływającymi powolnie, nieco leniwymi - często przystającymi w bezruchu. Jednak jest to tylko pierwsze wrażenie, które mylnie pokazuje nam naturę tego gatunku, bo trzeba tu jasno stwierdzić, że są to tak naprawdę ryby bardzo agresywne...

Przykładowo w trakcie tarła, które jest bardzo widowiskowe, bojowniki są bardzo aktywne, tak samo jak i podczas polowania na żywy pokarm. Jednak to podczas walki walki samców o terytorium ryby te stają się nieustraszone, wojownicze i brutalne. Lepiej się o tym osobiście nie przekonywać, gdyż ze względów humanitarnych walki zwierząt w Polsce są prawnie zabronione i zagrożone karami. Ryby po takim pojedynku są bardzo pokaleczone. Przegrany osobnik zwykle umiera a wygrany żyje w wielkim cierpieniu. Całkiem nie tak dawno w Tajlandii bardzo popularną rozrywką były walki bojowników na śmierć i życie, połączone z hazardem, gdzie obstawiano zyskownie pojedyncze walki tych ryb. W całym kraju istniały specjalne fermy hodowlane, w których rozmnażano ten gatunek tylko i wyłącznie w celu organizowania pojedynków. Pokazy walk tych ryb były tradycją narodową, ponieważ już w początkach XIX wieku organizowali je zwykli wieśniacy jako formę rozrywki w wolnym czasie. W XX wieku ten krwawy sport, stając się publicznym, zawitał w barach, na ulicach i targach. Jednocześnie zaczął przyciągać wielu zagranicznych turystów, którzy chętnie płacili za pokazy walk tych ryb. Samce najbardziej agresywne, po wygranych pojedynkach leczono wodą z dodatkiem mułu rzecznego i soku z liści bananowca, po czym hartowano je w kolejnych walkach. Wzrost świadomości ekologii i humanitarnego traktowania zwierząt w Tajlandii spowodował, że walki te zostały obecnie prawnie zabronione. Cały ten biznes, stając się nielegalnym, został wprawdzie mocno ograniczony, ale nie zlikwidowany całkowicie, gdyż zszedł do podziemia. Na prowincji jest on nadal popularny, gdzie służbom państwowym jest ciężej go zwalczać. Dużo gorzej wygląda sytuacja w biedniejszych krajach z tego regionu. W Laosie, Kambodży czy Wietnamie praktycznie nie walczy się z tym procederem, gdyż jest on tam społecznie akceptowany. Walki bojowników są bardzo brutalne. Samce prawie zawsze walczą do końca, czyli do śmierci jednego z nich lub ciężkich obrażeń. Podczas pojedynku czują bardzo wysoki poziom pobudzenia i nie są w ogóle strachliwe. Jeżeli obie ryby są dorosłe, wówczas nie ma możliwości, aby jedna z nich zeszła z pola walki przed rozpoczęciem pojedynku. Walka samców rozpoczyna się przyjęciem postawy bojowej, czyli maksymalnym rozłożeniem wszystkich płetw, odchyleniem skrzeli, szybkim trzepotaniem płetwami piersiowymi i potrząsaniem całym ciałem. Na początku rywale stroszą się, pozostając na swoich miejscach lub krążą wokół siebie, wzajemnie się obserwując. Stymulatorem do przypuszczenia ataku jest wykonanie przez jednego z bojowników nerwowego ruchu. Celem ataku stają się przede wszystkim delikatne płetwy i boczne partie ciała. Zdarza się, że podczas walki rywale wyrywają sobie płetwy i zjadają ich fragmenty. Zazwyczaj po walce są one zniszczone aż do nasady. U niektórych przegranych bojowników zostają tylko kikuty promieniowe. Samce o krótszych płetwach są z reguły szybsze i zwinniejsze. Zniszczone płetwy najczęściej powodują problemy z pływaniem i utrzymywaniem prawidłowej postawy. W trakcie walki ryby wykonując wzmożony wysiłek częściej muszą pobierać tlen z powierzchni wody, wówczas nie atakują się wzajemnie. Jednak czasem zdarza się, że w ostatecznym ataku samce chwytają się za szczęki, próbując się wzajemnie przydusić pod wodą. Wówczas opadają wspólnie na dno i próbują się wzajemnie "wziąć na przetrzymanie". Walka pod wodą najczęściej trwa do 3 godzin i kończy się w momencie gdy jeden z samców uznaje się za pokonanego i schodzi z pola walki, rezygnując z pozycji bojowej. Jednak wtedy najczęściej jego ciało jest tak zmasakrowane, że zazwyczaj dokańcza on swojego żywota leżąc na dnie i dysząc. Dlatego z reguły niemożliwe jest hodowanie ryb płci męskiej w jednym akwarium. Gdyby dwaj samce rasy hodowlanej natknęli się na siebie w 500 litrowym akwarium wtedy najprawdopodobniej nie podzieliliby się wielkim terytorium, lecz bili o całość. Istnieją jednak doniesienia o możliwość hodowli kilku samców w jednym wspólnym zbiorniku przy zachowaniu pewnych warunków. W żadnym wypadku jednak nie zachęcamy do tego typu hodowli. Warunków jest tutaj kilka. Takie akwarium musi posiadać wiele różnych kryjówek, wydzielone odseparowane terytoria i odpowiednią wielkość (optymalnie minimum 50 l. pojemności na jednego osobnika). Do tego samce muszą być rodzeństwem, trzymanym ze sobą nieprzerwanie od narybku. W takim układzie samce będą sobie wzajemnie dokuczać i staczać pozorowane walki, ale z reguły nie będą się mordować (mogą mieć często ubytki w płetwach). Mimo to trzymanie samych samców jest bardzo problematyczne i nie jest ono polecane. Bardzo prosty eksperyment z zastosowaniem lusterka pokazuje prawdziwą naturę bojowników. Gdy przyłożymy je w odległości 5 cm od szyby, wówczas samiec natychmiast zobaczy swoje odbicie i zacznie przybierać pozycje bojową. W końcu będzie usilnie płynąć w kierunku swojego odbicia, aby zmierzyć się z zauważonym w lustrze rywalem. Wykonywanie tej czynności z lusterkiem wskazane jest tylko raz na kilka dni, gdyż napięcie płetw jest rodzajem ćwiczenia, które je rozwija. Płetwy są stymulowane do wzrostu a ich stroszenie pomaga utrzymać je w dobrej kondycji. Zbyt częste używanie lustra może spowodować ich popękanie i dodatkowo wyzwalanie większych pokładów agresji. Ponowne zrośnięcie płetw trwać może do kilkunastu dni. Instynkt walki u samców bojowników jest tak silny, że ryby te odznaczają się nim w każdych warunkach i przy każdej okazji. Praktycznie wystarczy sam widok drugiego osobnika męskiego, nawet odizolowanego, aby wyzwolić maksymalny poziom agresji. Przykładowo - gdyby jeden samiec został umieszczony w akwarium, a drugi w przeźroczystym kubku plastikowym, który byłby zanurzony w tym zbiorniku, wtedy odseparowane ryby, mając ze sobą kontakt wzrokowy, nie będą się spuszczać z pola widzenia, dążąc do walki wszelkimi sposobami. Zwykle osobnik z kubka prędzej czy później przeskoczy do akwarium z drugim samcem i wtedy dojdzie między nimi do walki. Badania, które przeprowadzono w USA udowodniły, że samce Betta splendens rasy hodowlanej są rybami aktywnie szukającymi okazji do stoczenia pojedynku. Eksperyment polegał na umieszczeniu w zbiorniku z jednym samcem całkowicie zanurzonej obręczy. Kiedy przepływał przez nią samiec, wtedy automatycznie następowała zmiana układu oświetlenia, w taki sposób, że jedna ze ścian zbiornika stawała się lustrem. Wówczas samiec wyraźnie mógł zobaczyć swoje odbicie ale tylko przez kilka sekund. Natychmiast zawsze reagował on przyjęciem postawy bojowej. Gdy poznał, że drugi samiec pojawiał się za pomocą przepłynięcia przez pierścień, wówczas celowo go wywoływał przepływając przez obręcz nawet po kilkaset razy dziennie. Samce, mając w tych eksperymentalnie stworzonych warunkach wybór, praktycznie cały czas były agresywne, korzystając z możliwości ukazywania się przeciwnika. Co prawda z każdym kolejnym dniem liczba wywoływania swojego odbicia spadała, ale po następnych kilku dniach odpowiednią stymulacją można było ją przywrócić do poprzedniego bardzo wysokiego poziomu. Ponadto testy wykazały, że równoczesne pojawienie się różnych przedmiotów wraz z odbiciem samca w lustrze powodowało, że po wielokrotnym powtórzeniu wystarczyło pokazanie samych tych przedmiotów, aby wywołać u niego agresję.

Wyhodowanie bojowników o zwiększonym poziomie agresji szło w parze z otrzymywaniem ciekawych form hodowlanych. Gdy pod koniec XIX wieku wyhodowano w Indochinach bojowniki formy plakat, wówczas walory ozdobne były zapewne skutkiem ubocznym hodowli, która miała na celu jedynie podniesienie agresywności tych ryb, które przeznaczano wtedy do prowadzenia walk. Późniejsi hodowcy korzystali z tych samych metod lecz w innym celu. Próbując otrzymać ciekawe formy hodowlane podnosili agresywność u tego gatunku. Uzyskanie dodatkowego rozrostu płetw i mocniejszego ubarwienia było efektem wczesnego odseparowania ryb i wzbudzania u nich częstej postawy bojowej. W rezultacie otrzymano rybę piękną i jednocześnie bardzo agresywną, która nie była już zdolna do egzystencji w naturalnym środowisku. Bojowniki dziko żyjące nie są aż tak agresywne. Oczywiście są terytorialne i bronią swojego rewiru przed innym samcami, jednak w naturze wystarcza stroszenie płetw i przeganianie. Do walki między samcami dochodzi bardzo rzadko. Zwykle po pierwszych lekkich obrażeniach słabszy samiec wycofuje się z pojedynku, oddając teren zwycięzcy i ucieka. Dzikie samce, które nie opiekują się potomstwem nie są agresywne w stosunku do samic. Jest to odmienne zachowanie niż u samców rasy hodowlanej, które w większości przypadków atakują samiczki w różnych okolicznościach. Odpowiada za to selektywnie otrzymany podwyższony poziom agresji. Natomiast wyraźnie niższy poziom agresji dzikiej rasy Betta splendens jest uwarunkowany prawidłowym przebiegiem ewolucji. Dobór naturalny powstrzymywał poziom agresji przed osiągnięciem zbyt dużego nasilenia, ukierunkowując te ryby do stosowania ucieczki przez osobniki, które czują się niepewnie. Bojownik hodowlany, jako zwycięzca swojej walki, jest wygranym tylko z pozoru, gdyż najczęściej z powodu odniesionych ran, po wyleczeniu nie jest zdolny do odbycia tarła (w wyniku uszkodzenia niektórych nerwów czy mięśni) lub opieki nad ikrą (w przypadkach uszkodzenia szczęki). W naturze ewolucja nigdy nie doprowadziłaby do takiego poziomu agresji, jak u rasy hodowlanej Betta splendens, ponieważ byłaby to droga do samozagłady gatunku, ponieważ samce skupione byłyby na wzajemnym eliminowaniu się, a te które by przeżyły mogłyby nie być zdolne do rozrodu.

Zgoda na pliki cookie i przetwarzanie danych

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.